Wywiad z Kingą Somloi – tegoroczną maturzystką i absolwentką Szkoły Polskiej przy Ambasadzie RP w Budapeszcie.
Kingo, dużo się u Ciebie dzieje. Jak się masz?
Skończyłam właśnie węgierskie gimnazjum, a wcześniej liceum w Szkole Polskiej przy Ambasadzie w Budapeszcie. Na początku miałam sporo nauki i przygotowań do matury. Ale po tym wszystkim mogę powiedzieć, że egzaminy nie były tak trudne jak się spodziewałam. No, i zaraz zaczynam wymarzone studia na uniwersytecie ELTE i jadę na obóz „zerowy”.
Zdawałaś rozszerzoną maturę z polskiego? Jakie były formalności?
To było proste. Zgłosiłam dyrektorowi w moim węgierskim gimnazjum, że chcę zdawać maturę rozszerzoną z języka polskiego. Przedstawiłam 4 ostatnie świadectwa ze szkoły polskiej i na ich podstawie zostałam zwolniona z egzaminu kwalifikującego do matury rozszerzonej. Zgłoszenie poszło dalej i na koniec szkoła dostała z urzędu pismo z wyznaczonym terminem i miejscem matury w Budapeszcie.
Jak przebiegała matura z polskiego? Jak się do niej przygotowywałaś?
Maturę z polskiego zdawałam w Szent László Gimnázium. Wcześniej, ze strony internetowej ściągnęłam przykładowe pytania maturalne z ubiegłych lat i ćwiczyłam do nich odpowiedzi.
Najpierw zdałam egzamin pisemny, który trwał 4 godziny, a potem ustny, który trwał około 20 minut. Pytania pisemne były raczej łatwe, nie miałam z nimi problemu. Jeśli robiłam błędy na egzaminie pisemnym, to właściwie przez nieuwagę (śmiech), bo i tak znałam prawidłową odpowiedź. Jedyną trudnością był tekst do odsłuchania. Moim zdaniem, było za mału czasu na napisanie odpowiedzi pomiędzy kolejnymi pytaniami. A rozmowa egzaminacyjna z trzyosobową komisją była bardzo sympatyczna.
Czy nauka w Szkole Polskiej przy Ambasadzie pomogła Ci w podejściu do matury?
Oczywiście. Gdybym nie chodziła do Szkoły przy Ambasadzie, to na pewno nie nauczyłabym się tak dobrze polskiego. W domu rozmawiamy po polsku, ale w szkole rozmowy dotyczyły innych dziedzin: kultury, historii, literatury, geografii Polski. Poznałam specjalistyczne słownictwo, także to przydatne do matury.
Warto było się uczyć aż 12 lat w polskiej szkole?
Zdecydowanie tak. Ostatnie sześć lat w szkole było naprawdę fajne, bo z wiekiem zobaczyłam sens w nauce i zrozumiałam, że uczę się dla siebie. Zaczęłam doceniać starania nauczycieli i projekty pozalekcyjne. Te ostatnie: warsztaty, wycieczki, obozy też dużo mi dały.
Jesteś zadowolona z wyników matury?
Zawsze mogłoby być lepiej, ale nie mogę narzekać. Poszło mi nienajgorzej w stosunku do czasu i pracy, którą włożyłam. Poza nauką mam też inne zainteresowania, które są dla mnie ważne.
Właśnie. Słyszałam, że jesteś bardzo zajętą osobą.
Tak, działam w międzynarodowej organizacji ekologicznej Fridays for future. Na przykład, dzisiaj po południu idę na rozmowę na temat sytuacji nauczycieli i edukacji na Węgrzech prowadzoną przez nauczycieli i wspomagających ich uczniów. A przed nią będzie prowadzona rozmowa przez nas, przedstawimy węgierskie Fridays For Future, powiemy a naszych celach i osiągnięciach. Ogólnie, dużo się dzieje i to jest fajne.
Jak minęły Ci wakacje? Jakie masz plany?
Wakacje minęły wyjątkowo szybko, bo rzadko byłam w domu. Mimo że ciągle byłam w rozjazdach i coś nowego robiłam, czuję że się zregenerowałam. Póki co plan mam taki, że zaczynam studiować socjologię. Chcę oczywiście robić coś więcej, poza studiami. Szukam na razie inspiracji.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!
Rozmawiała: Joanna Górzyńska